Na kalendarzach mamy już październik, który chyba zamienił się rolami z lipcem. To tyle o pogodzie, porozmawiajmy o meczu, a jest o czym rozmawiać...
REKLAMA
Zorza wybiegła w takim samym ustawieniu jak w meczu z rezerwami Dąbrowy Chełmińskiej, czyli jak mawia ulubione powiedzenie Pepa Guardioli, „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Początek spotkania nie zapowiadał tego, że będzie ono meczem „do jednej bramki”. Oba zespoły atakowały i widowisko mogło się podobać, jednak było widać leciutką przewagę Zorzy, aż do 16 minuty. Wtedy piłkę z rzutu wolnego, w pole karne zagrywa Piotr Daroń. Doskonała centra ląduje na głowie Łukasza Końca, który świetnie strzela i piłka ląduje w siatce piłkarzy z Wierzchucina. 1:0. Ku uciesze kibiców ze Ślesina, Zorza zyskiwała coraz większą przewagę. Piłkarze Łokietka okazyjnie przedostawali się pod bramkę Michała Katafiasza, który tak jak w poprzednim meczu, nie miał zbyt wiele pracy. W 35 minucie, po faulu prawie w polu karnym Łokietka, do piłki podchodzi Łukasz Koniec...
Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 2:0.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Michał Barański, zmieniając Mariusza Musiała. Popularny „Rudy” wrócił po absencji spowodowanej przez sprawy osobiste i powinien stale cieszyć kibiców swoimi rajdami na lewej flance, chociaż w tym spotkaniu ograniczał się do zadań defensywnych. Od początku Zorza narzuciła przeciwnikowi warunki gry. Pierwszy skutek w 54 minucie. Piłkę na głowę dostaję Maciej Łoboda... On nie zwykł marnować takich okazji! 3:0. Był to tak na prawdę początek „Katastrofy Ślesińskiej” w wykonaniu piłkarzy Łokietka. Możliwe, że ten tekst czyta również jakiś kibic drużyny gości, dlatego ograniczymy się jedynie do opisywania bramek. 64 minuta. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne wrzuca Łukasz Koniec. Futbolówka ląduję w rękach bramkarza gości, jednak ten w dziwnych okolicznościach przewraca Macieja Łobodę, co arbiter uznaje za faul na naszym zawodniku i dyktuje rzut karny. Podyktowanie „jedenastki” było kontrowersyjne, co innego wykonanie. Łukasz Koniec znowu podchodzi do piłki...
Chwilę później Michał Budziński podaje do Krzysztofa Łobody, a ten spokojnie pokonuje bramkarza drużyny gości. 5:0. W 74 minucie w roli głównej znowu Krzysztof Łoboda. Tym razem „Kisiel” zdobywa bramkę po indywidualnej akcji prawym skrzydłem, strzela w długi róg i nie daje szans golkiperowi Łokietka. 6:0
Na tym można zakończyć. Zorza odnosi trzecie zwycięstwo z rzędu, przy okazji miażdżąc przeciwnika. Miejmy nadzieję, że passa nie zostanie przerwana w meczu z Ramielem, który już w niedzielę o godzinie 18, na bocznym boisku Chemika Bydgoszcz. Zapraszamy do wspierania Zorzy!
SKŁAD: Michał Katafiasz - Masłowski(75' Jędrzyński), Jakubowski(C), Musiał(46' M. Barański), Mateusz Katafiasz - P. Daroń, Mróz(70' Sałagan), Koniec - K. Łoboda, Budziński(65' Pardua), M. Łoboda
Bramki: Koniec 3, K. Łoboda 2, M. Łoboda
Żółta kartka: K. Łoboda
REKLAMA
Komentarzy [0]
czytano: [693]
DO
Najbliższe spotkanie
W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.